NOSPR kameralnie / Zespoły instrumentów dętych - NOSPR
NOSPR kameralnie / Zespoły instrumentów dętych
Wolfgang Amadeus Mozart – Uwertura do opery „Così fan tutte” (oprac. Andreas Nicolai Tarkmann)
George Enescu – Decet D-dur na instrumenty dęte
Richard Strauss –
Serenada Es-dur op.7
Suita B-dur op.4
Docenienie walorów ekspresyjnych instrumentów dętych w utworach symfonicznych to jeden z tych atutów muzyki Mozarta, które czynią ją nieśmiertelną. Niezależnie od tego niektóre swoje "poważne" przedsięwzięcia muzyczne drugi z klasyków wiedeńskich dedykował modnym w tym czasie zespołom ograniczonym wyłącznie do sekcji dętej (Serenady c-moll KV 388 i Es-dur KV 375, Gran Partita KV 361), a to oznacza, że w pełni "odnajdywał się" w jej aurze brzmieniowej. Stało się to także zachętą do transkrybowania oper Mozarta na zespoły instrumentów dętych i to już w XVIII wieku. Silny argumenty za tą praktyką daje odkryta w 1983 roku tzw. Harmoniemusik z Donaueschingen, czyli sporządzony prawdopodobnie przez samego Mozarta rękopis transkrypcji całej niemal opery Uprowadzenie z Seraju. Pod koniec XVIII wieku, zwłaszcza w środowisku wiedeńskim, tego typu zabiegi były formą udostępniania i popularyzacji ulubionych przez słuchaczy fragmentów oper i baletów, formą, która sprawdza się także i dzisiaj. Jeśli zapewnimy transkrypcjom doskonałych wykonawców, niepowtarzalny wdzięk i subtelność Mozartowskich kompozycji mają szansę w nich przetrwać.
George Enescu skomponował Decet (Dixtuor) w wieku zaledwie 25 lat, miał jednak wtedy na swoim koncie niemały dorobek. Muzycznym talentem zadziwiał świat już w pierwszej dekadzie swojego życia. Okrzyknięty mianem "cudownego dziecka" przyjęty został do Konserwatorium Wiedeńskiego jako siedmiolatek, wbrew przyjętemu w tej szacownej instytucji regulaminowi. W młodzieńczej twórczości Enescu nie bał się eksperymentować, do czego skłaniała go m. in. znajomość rodzimej muzyki ludowej (Poemat Rumunia op. 1, Rapsodie rumuńskie op. 11) i fascynacja techniką kontrapunktyczną (Oktet smyczkowy op. 7). Dixtuor op. 14 prawykonany został w 1906 roku w Paryżu niespełna 6 miesięcy po I Symfonii op. 13, która faktycznie była już piątym "podejściem" młodego kompozytora do tego gatunku, po 4 tzw. symfoniach "szkolnych"; można zatem przypuszczać, że z problematyką instrumentów dętych był już Enescu, jeden z najwybitniejszych skrzypków XX wieku, dobrze obeznany. Obsadę Decetu stanowią 2 flety, obój i rożek angielski, 2 klarnety, 2 fagoty i 2 rogi czyli właściwie podwójny kwintet dęty. Utwór ma zarówno cechy kompozycji kameralnej, jak symfonicznej. W porównaniu z wcześniejszym Oktetem smyczkowym jego forma i klimat brzmieniowy bardziej przypomina niezobowiązujące divertimento niż późnodziewiętnastowieczny cykl sonatowy, zazwyczaj powiązany tematycznie. Za tradycją muzyki plenerowej przemawia pewna niefrasobliwość w dysponowaniu materiałem tematycznym, rapsodyczna budowa, a także unikanie kontrastów na rzecz jednolitej atmosfery - delikatnej nostalgii i melancholii, ale nie można też odmówić tej kompozycji kontrapunktycznej finezji.
Komponując Serenadę op. 7 i Suitę op. 4 Richard Strauss był młodszy jeszcze od Enescu, twórcy Dixtuoru; utwory te powstały w 17. i 20. roku życia kompozytora. Młody Strauss wzorował się niewątpliwie na wspomnianych kompozycjach Mozarta. Ojciec Richarda, Franz Strauss z zawodu waltornista (zatrudniony przez 40 lat w bawarskiej Operze Dworskiej w Monachium) wpoił synowi miłość i szacunek przede wszystkim do dzieł klasyków wiedeńskich, Schuberta, Mendelssohna, Spohra i Schumanna. Nie był natomiast zwolennikiem twórczości i estetyki Wagnera i nie dopuszczał juniora do przedstawień jego dzieł, w których sam grywał i to ważne, solowe partie. Po roku studiów na uniwersytecie Richard wyjechał do Berlina, gdzie objął posadę asystenta wybitnego dyrygenta,
Hansa von Bülowa. Ten ostatni był pod wielkim wrażeniem Serenady op. 7, którą mu ów młody adept kompozycji i dyrygentury przedstawił. Już po 3 latach nauki dyrygentury Strauss zastąpił swego mentora na stanowisku dyrygenta orkiestry dworskiej w Meiningen.
Prawykonanie Serenady odbyło się w 1882 r. w Dreźnie pod dyrekcją Franza Wüllnera. Suitę op. 4 poprowadził 2 lata później sam kompozytor. Utwór ten jest już czymś więcej niż tylko zręczną imitacją Mozarta i Mendelssohna; dojrzeć można w nim bardziej indywidualne cechy późniejszego twórcy poematów symfonicznych, zwłaszcza w zakresie melodii, jej rozwijania i budowania napięcia oraz w wykorzystaniu kolorystycznych walorów poszczególnych instrumentów.
Aleksandra Konieczna
Najbliższe koncerty
NOSPR / Borowicz / Le Sage / Legenda muzyki francuskiej
Sala koncertowa
"Pianissimo" / koncert sensoryczny
Sala kameralna
Zwiedzanie zakamarków NOSPR po śląsku
NOSPR
Dźwięki w nas i wokół nas
Sala warsztatowa NOSPR