NOSPR kameralnie / Festiwal Górecki - Penderecki - NOSPR
NOSPR kameralnie / Festiwal Górecki - Penderecki
Krzysztof Penderecki – Sekstet na klarnet, waltornię, skrzypce, altówkę, wiolonczelę i fortepian
Henryk Mikołaj Górecki – III Kwartet smyczkowy „…pieśni śpiewają”
Sekstet skomponowany w 2000 r. należy do najbardziej rozbudowanych dzieł kameralnych Pendereckiego. Część I rozpoczyna uporczywie powtarzany dźwięk fortepianu. Pozostałe instrumenty sukcesywnie wprowadzają natomiast frazy o zabarwieniu ironicznym, osiągnię-
tym przez wyeksponowanie rytmu, motoryki, odległych skoków w linii melodycznej, motywów repetycyjnych, ostrej artykulacji, czy wreszcie kontrastów w barwie. Stopniowo też instrumenty wchodzą w coraz silniejsze interakcje, zderzenia, przeciwstawienia, zawirowania. Jak w wielu innych utworach ostatniego okresu Penderecki podziela skłonność Dymitra Szostakowicza do parodii, brzmienia jaskrawego, przenikliwego, chociaż zdarzają się tu też bardziej ekspresywne momenty, zwłaszcza w partii wiolonczeli i rogu.
Część II zaczyna się w poważniejszej a nawet elegijnej aurze. Klarnet, uprzednio natrętny i przenikliwy w brzmieniu, wprowadza tym razem rozwiniętą melodią nastrój zadumy i melancholii, znajdując wyrazowe wsparcie smyczków a później także rogu. Wyjątkowo
żałobnie brzmi tutaj wiolonczela, a potem również altówka. Wzrost napięcia osiąga kompozytor przez stopniowe wznoszenie się w górę skali chromatycznej. I chociaż język części I dzieła – ironiczno-groteskowy - powraca tu od czasu do czasu, kompozytor pozwala instrumentom przede wszystkim na wyśpiewanie emocji, na szczerą, liryczną wypowiedź, a chwilami także na wyraz apatii i rezygnacji.
W prawykonaniu dzieła, które odbyło się 7 czerwca 2000 r. w Wiedniu, wziął m. in. udział Mścisław Roztropowicz.
Pod względem stylistycznym i warsztatowym III Kwartet smyczkowy Góreckiego nie odbiega od swoich poprzedników. Tak jak I Kwartet - Już się zmierzcha i II - Quasi una fantasia działa na nas zasadniczo elementem harmonicznym, szorstko i dysonansowo brzmiącymi akordami, obsesyjną powtarzalnością i mistrzowsko budowanym napięciem, przy znacznej
oszczędności środków technicznych, jakkolwiek daje się zauważyć przesunięcie w kierunku kontemplacyjności, głębokiej, przejmującej, w najwyższym stopniu osobistej, religijnej, a w zakresie metier na element śpiewności, radykalnie prostej - medytacyjnego cantabile.
Jedynie część III – najbardziej tonalna – wprowadza rodzaj nieskomplikowanej zabawy w aluzyjność - cytat z Szymanowskiego, na pewno nie jest tu przypadkowy. Wzorem tego ostatniego, Górecki zahacza też o wątki ludowe, lub quasi-ludowe. Akcja muzyczna ulega miejscami maksymalnemu spowolnieniu, jeszcze bardziej uwydatniając sakralny, czy może raczej modlitewny charakter dzieła.
Często kojarzy się III Kwartet Góreckiego z wierszem rosyjskiego poety, Wielimira Chlebnikowa z 1911 r.:
„Gdy umierają rumaki – dyszą,
Gdy umierają zioła – schną
Gdy umierają słońca – gasną
Gdy umierają ludzie – śpiewają pieśni”.
Sam kompozytor jednak przy wielu okazjach podkreślał, że związku tego nie należy przeceniać, jest on luźny, a już na pewno wiersz nie był inspiracją. Skojarzony został z jego muzyką już po skomponowaniu muzyki. Górecki nie był skłonny określić swojej muzyki mianem ekspresji umierania, odchodzenia. Śpiew, bo przecież on tu jest w centrum, jest dla niego symptomem życia. W jednym z wywiadów Górecki powiedział: „…dla mnie muzyka jest rezultatem religijnej koncentracji i medytacji"., a cel swoich działań sformułował następująco:
"Zobaczyć czystą wodę, zieloną trawę, zdrowe lasy, odetchnąć czystym powietrzem. Widzieć Stwórcę wszystkiego i dla Niego pisać”.
Kwartet powstał na zamówienie Kwartetu Kronos, czekał jednak, bo taka była wola kompozytora, aż 10 lat na swoje prawykonanie, które odbyło się w Bielsku-Białej w 2005 r.
[Aleksandra Konieczna]
Najbliższe koncerty
"Pianissimo" / koncert sensoryczny
Sala kameralna
Zwiedzanie zakamarków NOSPR po śląsku
NOSPR
Dźwięki w nas i wokół nas
Sala warsztatowa NOSPR