orgaNOWA symfonia kina. „Upiór w operze” - NOSPR
orgaNOWA symfonia kina. „Upiór w operze”
Prosimy o zapoznanie się z informacjami dotyczącymi parkingów w Strefie Kultury – ważne informacje o parkingach
Przed koncertem, o 19:45 zapraszamy do sali koncertowej na prelekcję, którą poprowadzą Anita Skwara oraz Adam Suprynowicz.
Improwizacje organowe znakomicie korespondują z dawnym kinem – filmy sprzed stu lat zyskują dzięki nim nowy wymiar. Pomysł jest prawie tak stary jak historia kinematografii.
Pierwsza projekcja z użyciem organów miała miejsce w 1908 roku w chicagowskim Alcazar Theater. Tak właśnie kino nieme – w towarzystwie jednoosobowej orkiestry umieszczonej za kontuarem – święciło triumfy przez następne dwie dekady, aż do wynalezienia i upowszechnienia filmów dźwiękowych na przełomie lat 30. i 40.
Specjalnie konstruowane instrumenty zyskały nawet własną nazwę: organy filmowe lub teatralne. Czego one nie potrafiły! Wśród efektów dźwiękowych, które naśladowały, znajdowały się chrapanie, śmiech, a nawet… pocałunki. Organy mogły wznosić okrzyki zemsty, gorączkowo szarpać szponami, żarliwie płakać z żalu, szlochać z miłości, jęczeć dręczone wyrzutami sumienia, płakać jak dziecko, chichotać jak brzdąc, a nawet… szczekać jak pies.
Muzyk, który potrafi na organach improwizować do filmu, to prawdziwy biały kruk. Musi bowiem umieć połączyć melodie, harmonie i kontrapunkt w zgrabną formę muzyczną. I równocześnie śledzić wyświetlany właśnie obraz…
Upiór w operze, podobnie Dracula czy Frankenstein, jest adaptacją utworu literackiego. Powieść Gastona Leroux ukazała się w 1909 roku, a w roku 1925 trafiła na ekrany kin. Od tamtej pory tytułowy bohater pojawiał się na ekranach jeszcze w pięciu adaptacjach kinowych i dwóch telewizyjnych, w 1986 roku dostał nawet śpiewającą rolę w musicalu Andrew Lloyda Webbera. Jednak tylko wersja Ruperta Juliana w pełni wykorzystała gotyckie dziedzictwo powieści.
Bohaterom wędrującym po podziemiach operowych – mrocznym, posępnym labiryncie lochów, pełnym śmiertelnie niebezpiecznych pułapek – towarzyszy jedynie ciemność, niemal cały film wydaje się wręcz w niej zatopiony. Największym atutem filmu jest właśnie strona wizualna – olśniewająca scenografia z dokładnie odwzorowanym budynkiem paryskiej opery czy wspaniałe zdjęcia wykorzystujące grę światłocienia, pomysł zaczerpnięty z dorobku niemieckiego ekspresjonizmu. Film uchodzi dziś za klasykę horroru lub jak kto woli – kina grozy. W rolę Eryka, oszpeconego i odpychającego geniusza muzycznego, wcielił się zwany „człowiekiem o tysiącu twarzach” pierwszy gwiazdor gatunku, ekspresyjny Lon Chaney, w skądinąd przerażającej, deformującej twarz charakteryzacji. Ponoć na potrzeby filmu sam ją sobie namalował.
Ten koncert może być częścią „Mojego karnetu”. Sprawdź szczegóły i skomponuj „Mój karnet organowy” lub dowolny, wybierając spośród koncertów różnych serii w sali kameralnej i koncertowej – więcej informacji.
Sprawdź najbliższe koncerty w tym cyklu
Czas trwania koncertu: ok. 120 minut
Najbliższe koncerty
Grupa Rodzina mini / (dzieci 7 – 18 miesięcy)
Sala kameralna
Na drodze do nowej harmonii VIII Źródła, inspiracje, konteksty. / Literatura solowa i kameralna na instrumenty dęte drewniane i akordeon
Sala kameralna