Camerata Silesia / (Wcale nie taka) Mała Msza Uroczysta - NOSPR
Camerata Silesia / (Wcale nie taka) Mała Msza Uroczysta
Prosimy o zapoznanie się z informacjami dotyczącymi parkingów w Strefie Kultury – ważne informacje o parkingach
La petite messe solennelle, czyli Mała msza uroczysta, wcale nie jest taka mała, jak wskazuje na to jej tytuł. Wprost przeciwnie – mówi się o niej, że jest jednym z bardziej rozbudowanych utworów w dorobku Gioacchina Rossiniego, odczytywanym nawet jako swoisty duchowy testament.
A więc dlaczego „mała”? Msza powstała pierwotnie jako dosyć kameralne dzieło przeznaczone na niewielką obsadę. Powód był prozaiczny – miejsce jej prawykonania. Kaplica w paryskiej prywatnej rezydencji hrabiego Alexisa Pilleta-Willa przy rue Moncey nie była zbyt przestronna, dlatego Rossini postanowił rozpisać partyturę raptem na dwanaścioro śpiewaków, w tym czworo solistów, dwa fortepiany i harmonium.
Rossini nie krył, że liczba śpiewaków to nutowe odbicie dwunastu apostołów odwzorowane z fresku mistrza Leonarda da Vinci Ostatnia wieczerzy, jednak – jak zapewniał Boga – nie uświadczy się w tym gronie Judasza, a śpiew będzie con amore na chwałę Boską. Całość skwitował dowcipnie, uznając swoje dzieło za… ostatni grzech starości.
Rossini stworzył dzieło nadzwyczajne, głębokie, ale pełne lekkości, tak typowej dla pisanych przez niego wcześniej oper. Nie krył jednak niepewności co do wartości tego, co stworzył, i w dedykacji, zdradzającej wielki dystans do muzyki i samego siebie, oznajmiał: „Dobry Boże. Ta mała msza jest ukończona. Ale czy to muzyka sakralna czy raczej świętokradztwo? Urodziłem się dla opery buffa, jak wszyscy dobrze wiecie. Nie za wiele techniki, odrobina serca – to wszystko. Bądźcie błogosławieni i niech dany mi będzie raj”.
Kilka lat po premierze Rossini dokonał ponownej orkiestracji – jak sam mówił, tylko po to, aby nie zrobili tego inni. Dodał też dwie kompozycje instrumentalne: preludium religioso i fugę w Offertorium oraz sopranową arię O salutaris hostia opartą na hymnie św. Tomasza z Akwinu. Zastrzegł też, że można je wykonać dopiero po jego śmierci. A powód był prozaiczny. Papież, pomimo próśb Rossiniego, nie wyraził zgody na to, aby do wykonania dzieła zgodnie z przeznaczeniem – w świątyni – można było zaangażować głosy kobiece. Ot, kompozytor nie cenił katedralnych chórów chłopięcych. Niestety, papież nie przychylił się do prośby twórcy. Ostatnią wolę kompozytora uszanowano. Świat musiał poczekać do 24 lutego 1869 roku, by po raz pierwszy usłyszeć wersję zorkiestrowaną. Stało się to z okazji 77. urodzin Rossiniego – trzy miesiące po jego śmierci.
Alexandra Kozowicz
Czas trwania koncertu: ok. 110 minut
Ten koncert może być częścią „Mojego karnetu”. Sprawdź szczegóły i skomponuj „Mój karnet” dowolnie, wybierając spośród koncertów różnych serii w sali kameralnej i koncertowej – więcej informacji.
Sprawdź najbliższe koncerty w tym cyklu
Wszystko, co musisz wiedzieć przed wizytą w NOSPR – wskazówki dla uczestników wydarzeń.
Najbliższe koncerty
Grupa Rodzina mini / (dzieci 7 – 18 miesięcy)
Sala kameralna
Na drodze do nowej harmonii VIII Źródła, inspiracje, konteksty. / Literatura solowa i kameralna na instrumenty dęte drewniane i akordeon
Sala kameralna